Już ponad połowa studentów codziennie korzysta z komunikatorów – wynika z badań psychologów z KUL
– Rozmowy na Gadu-Gadu są tak samo naturalne jak wymiana zdań podczas spotkania twarzą w twarz. Bardzo często jest tak, że rozmowę z kimś zaczynam rano za pośrednictwem Internetu, a kończę podczas bezpośredniego spotkania tego samego dnia – opowiada Łukasz Rosiak, student III roku prawa na Uniwersytecie Warszawskim. Nie wyobraża sobie życia bez popularnego komunikatora, którego używa nawet kilka godzin dziennie.
Z najnowszych badań psychologów z KUL wynika, że aż 98 proc. studentów prowadzi rozmowy przez komunikatory internetowe. Ponad połowa ankietowanych robi to codziennie, a co trzeci przynajmniej kilka razy w tygodniu.
– To są narzędzia podtrzymywania codziennych kontaktów – mówi dr Dominik Batorski, socjolog z UW.
– Potrzeba bycia online i podtrzymywania w ten sposób więzi to cecha charakterystyczna młodego człowieka w XXI wieku. Znak czasów – wyjaśnia dr Dorota Chmielewska-Łuczak, psycholog z Uniwersytetu Wrocławskiego.
Według ekspertów ogromna popularność komunikatorów internetowych wynika również z łatwego dostępu do nich: są darmowe, więc korzystamy z nich w nieograniczony sposób.
Łukasz Rosiak regularnie rozmawia tak z kilkunastoma osobami, głównie znajomymi z uczelni. O czym? – O wszystkim. Uzgadnia się taktykę zapisów na zajęcia, wymienia informacje dotyczące terminów zaliczeń, egzaminów i kolokwiów czy po prostu komentuje aktualne wydarzenia. W gronie trzech – czterech najbliższych osób rozmawiam o prywatnych sprawach – opowiada.
Z badań naukowców KUL wynika, że osoby często korzystające z komunikatorów chętniej – od osób rozmawiających przez Internet sporadycznie – poruszają sprawy intymne, takie jak śmierć, porażki, emocje. Mają też mniej problemów z kontaktami międzyludzkimi.
– Stajemy się coraz bardziej otwarci, uspołecznieni i ekstrawertyczni. Osobowości zamknięte w sobie nie mają takich potrzeb komunikowania się – komentuje dr Batorski.
Piotr Siuda, socjolog z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, dodaje, że tożsamość internetowa jest odbiciem tożsamości realnej. – Komunikatory to narzędzia sieciowe wykorzystywane do kontaktów z rodziną czy znajomymi. Inaczej niż w wypadku czatów, forów czy blogów, by korzystać z komunikatora, trzeba mieć szeroką sieć społeczną w realu – uważa.
Łukasz Rosiak przyznaje, że internetowa rozmowa bywa łatwiejsza od tradycyjnego spotkania. – Gdy rozmawiam z kimś na żywo, zdarza się, że nie możemy sprecyzować określonego zagadnienia. Podczas rozmowy online nie ma takiego problemu, wszystkie potrzebne wiadomości można szybko odnaleźć w sieci. Wystarczy wysłać link do znajomych i wszyscy wiedzą, o co chodzi – wyjaśnia. I dodaje: – A gdy nie mam ochoty rozmawiać, korzystając z Internetu, wystarczy, że zmienię status na „niewidoczny”.
Badanie metodą ankietową przeprowadziły w 2009 r. Agata Błachnio, Aneta Przepiórka i Patrycja Rudnicka z Wydziału Nauk Społecznych KUL wśród 209 studentów KUL i Uniwersytetu Śląskiego
Źródło: Rzeczpospolita
Już ponad połowa studentów codziennie korzysta z komunikatorów - wynika z badań psychologów z KUL
– Rozmowy na Gadu-Gadu są tak samo naturalne jak wymiana zdań podczas spotkania twarzą w twarz. Bardzo często jest tak, że rozmowę z kimś zaczynam rano za pośrednictwem Internetu, a kończę podczas bezpośredniego spotkania tego samego dnia – opowiada Łukasz Rosiak, student III roku prawa na Uniwersytecie Warszawskim. Nie wyobraża sobie życia bez popularnego komunikatora, którego używa nawet kilka godzin dziennie.Z najnowszych badań psychologów z KUL wynika, że aż 98 proc. studentów prowadzi rozmowy przez komunikatory internetowe. Ponad połowa ankietowanych robi to codziennie, a co trzeci przynajmniej kilka razy w tygodniu. – To są narzędzia podtrzymywania codziennych kontaktów – mówi dr Dominik Batorski, socjolog z UW.– Potrzeba bycia online i podtrzymywania w ten sposób więzi to cecha charakterystyczna młodego człowieka w XXI wieku. Znak czasów – wyjaśnia dr Dorota Chmielewska-Łuczak, psycholog z Uniwersytetu Wrocławskiego.Według ekspertów ogromna popularność komunikatorów internetowych wynika również z łatwego dostępu do nich: są darmowe, więc korzystamy z nich w nieograniczony sposób.Łukasz Rosiak regularnie rozmawia tak z kilkunastoma osobami, głównie znajomymi z uczelni. O czym? – O wszystkim. Uzgadnia się taktykę zapisów na zajęcia, wymienia informacje dotyczące terminów zaliczeń, egzaminów i kolokwiów czy po prostu komentuje aktualne wydarzenia. W gronie trzech – czterech najbliższych osób rozmawiam o prywatnych sprawach – opowiada.Z badań naukowców KUL wynika, że osoby często korzystające z komunikatorów chętniej – od osób rozmawiających przez Internet sporadycznie – poruszają sprawy intymne, takie jak śmierć, porażki, emocje. Mają też mniej problemów z kontaktami międzyludzkimi. – Stajemy się coraz bardziej otwarci, uspołecznieni i ekstrawertyczni. Osobowości zamknięte w sobie nie mają takich potrzeb komunikowania się – komentuje dr Batorski.Piotr Siuda, socjolog z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, dodaje, że tożsamość internetowa jest odbiciem tożsamości realnej. – Komunikatory to narzędzia sieciowe wykorzystywane do kontaktów z rodziną czy znajomymi. Inaczej niż w wypadku czatów, forów czy blogów, by korzystać z komunikatora, trzeba mieć szeroką sieć społeczną w realu – uważa. Łukasz Rosiak przyznaje, że internetowa rozmowa bywa łatwiejsza od tradycyjnego spotkania. – Gdy rozmawiam z kimś na żywo, zdarza się, że nie możemy sprecyzować określonego zagadnienia. Podczas rozmowy online nie ma takiego problemu, wszystkie potrzebne wiadomości można szybko odnaleźć w sieci. Wystarczy wysłać link do znajomych i wszyscy wiedzą, o co chodzi – wyjaśnia. I dodaje: – A gdy nie mam ochoty rozmawiać, korzystając z Internetu, wystarczy, że zmienię status na "niewidoczny".
Badanie metodą ankietową przeprowadziły w 2009 r. Agata Błachnio, Aneta Przepiórka i Patrycja Rudnicka z Wydziału Nauk Społecznych KUL wśród 209 studentów KUL i Uniwersytetu Śląskiego
Źródło: Rzeczpospolita
- Nauka nauką, a studenci GGadają